Wielu z nas ma pracę siedzącą. Potem zazwyczaj wraca z pracy autem, siada na kanapie i ogląda telewizję, albo siedzi i je. Coraz mniej się ruszamy. Coraz więcej nas boli, a w związku z tym robimy się leniwi i nie chce nam się ruszać. Koło się zamyka. Jak wkomponować trochę więcej ruchu do swojego życia? Opiszę jak ja to robię, być może kogoś zmotywuję lub zainspiruję do wprowadzenia zmian.
- Jakieś ½ - ¾ czasu stoję przy biurku.
Nie każdy ma taką możliwość, ale podnoszone biurko to jest cudowny wynalazek. Podczas siedzenia mięśnie po prostu wiotczeją. Pośladki opadają, mięśnie na plecach słabną, a brzuch rośnie. Czasem też stoję/balansuję na berecie sensorycznym (cena ok 40 zł). Świetny masaż dla stóp i trening równowagi. - Kiedy już siedzę, to albo na berecie sensorycznym, albo wkładam go w przestrzeń między lędźwiami, a oparcie fotela. Beret odciąża odcinek lędźwiowy kręgosłupa podczas siedzenia i wymusza prawidłowe ustawienie kręgosłupa oraz stymuluje do pracy i wzmacnia mięśnie przykręgosłupowe.
- Kilka razy dziennie rozciągam się przy biurku, wystarczy 1-2 min. Jeśli nie macie pomysłu na ćwiczenia rozciągające, sprawdźcie na youtube.
- Kilka razy dziennie robię sobie 5-10 minutowe spacery wokół biura. To też odświeża umysł, a czasem nawet zastępuje kawę :)
- W sezonie często jeżdżę do pracy rowerem – jakieś 45-50 min w jedną stronę. Poza czystą przyjemnością z jazdy, dla mnie to doznanie duchowe, kiedy słucham szumu rzeczki płynącej obok, śpiewu ptaków czy obserwuję pasące się konie nieopodal w stadninie. Od razu mam lepszy początek dnia.
- Idę po zakupy na Kleparz :) To kilkanaście dodatkowych minut spaceru. Poza tym jak dźwigam siaty z zakupami, to mam trening siłowy extra :)
- Jak tylko mam wolna 1h w tygodniu, to poza moimi regularnymi zajęciami jako instruktor fitness, włączam 2 x w tyg. 30 min trening z PilatesAnytime.com (płatny serwis ok. 60 zł/mieś). Na stronie można znaleźć bardzo wiele treningów pilates, medytacyjnych, inspirowanych jogą.
- W domu zazwyczaj cały czas jestem w ruchu (sprzątanie, gotowanie itd.), ale jeśli siadam to albo na piłce fitnessowej, albo na twardej podłodze, a często na macie rozciągając się przy okazji dosłownie kilka minut. A jak już siedzę na piłce, to zawsze przyjdzie mi do głowy jakaś figura, którą muszę wypróbować na piłce.
- Czasem noszę ze sobą krokomierz, żeby dobić do 10 000 kroków. Tyle minimalnie człowiek powinien zrobić kroków w ciągu 1 dnia. Kiedy widzę, że brakuje mi tysiąca, wysiadam dwa przystanki wcześniej albo idę dłuższą drogą.
- Wracam z pracy nordic walking albo z pro-x walker. Mam spory kawałek do domu (8,5 km), więc podjeżdżam 2-3 przystanki, a najładniejszą trasą idę z kijami lub z pro-x walker. Często wkładam też buty Leguano – jak dla mnie to takie „skarpetki” z konkretną podeszwą, w których moje stopy czują się bardzo wygodnie i naturalnie. Odpoczywają po całym dniu spędzonym w biurze. A że buty są lekkie i kompaktowe to wchodzą do damskiej torebki.
Poza tym codziennym wplataniem ruchu w mój dzień weekendy lubię spędzać w górach na pieszych wycieczkach lub na Strudze, gdzie ruchu mi nie brakuje.
Źródła zdjęć:
http://tao-wellness.com/sitting-is-the-enemy/
Daria
2015-08-20 11:50
Jaki to model biurka?
Paleo Strefa
2015-08-23 21:25
Beret sensoryczny może być lekki flaczek :)